Zatruta Strzała Budda

Zatruta strzała – metafora buddyjska

 
Metaforyczna zatruta strzała ma swoje buddyjskie korzenie.
Przypowieść o zatrutej strzale możemy znaleźć w jednym z dyskursów Buddy znajdującym się w kanonie palijskim o nazwie  Culamalukyasutta (Krótsza mowa do Malunkya, czasem pod nazwą Sutra o zatrutej strzale). 
W tym dyskursie Budda ilustruje to, jak niektóre rozważania i dociekania intelektualne mogą nie być dla nas szczególnie pomocne na dłuższą metę. Może też być tak, że w pewnym kontekście niektóre formy korzystania z dostępnego nam intelektu nie tylko nie są wspierające, ale mają wręcz ograniczający lub nawet szkodliwy wpływ na nasze życie. W swojej esencji opowieść podkreśla granice intelektu oraz intelektualnego poznania, a także to, że rozstrzygnięcie pewnych nurtujących nas kwestii może nie mieć tak wielkiego wpływu na nasze codzienne życie, jak sobie to wyobrażamy czy jak byśmy tego sobie życzyli.
Symboliczna zatruta strzała zachęca nas przede wszystkim do przyjęcia postawy życiowego pragmatyzmu, podkreśla wielkie znaczenie użyteczności oraz funkcjonalności podejmowanych przez nas działań, także tych o charakterze czysto intelektualnym.
Sutra o zatrutej strzale pozostawia nas z bardzo ciekawym pytaniem:
‘Czy to, co robię (ciałem/słowem/umysłem) jest dla mnie wspierające?’
..a jeśli nie jest szczególnie wspierające, jesteśmy zachęceni do kolejnego pytania:
‘Co byłoby dla mnie bardziej korzystne w tej konkretnej sytuacji?’.
 

 

Zatruta strzała – przypowieść

Bohaterem przypowieści o zatrutej strzale jest Malunkya, któremu rozważania intelektualne nie dają spokoju. Malunkya pragnie rozstrzygnąć niektóre ze swoich powracających wątpliwości i ma nadzieję, że Budda udzieli odpowiedzi na nękające go pytania.
Nasz bohater zastanawia się, czy kosmos jest wieczny w czasie czy może nie jest wieczny, czy kosmos jest nieskończony w przestrzeni czy może jest skończony, czy ciało i dusza są tym samym czy może różnią się od siebie, czy istnieje życie po śmierci czy może nie ma życia po śmierci.
Odpowiedź Buddy jest dość nietypowa, ponieważ porównuje sytuację, w której znajduje się Malunkya wraz ze swoimi pytaniami do sytuacji człowieka trafionego przez zatrutą strzałę.
„To tak, jakby człowiek został ugodzony zatrutą strzałą. Jego przyjaciele i towarzysze, rodzina i krewni, wezwaliby do niego chirurga, a ów człowiek powiedziałby: “Nie pozwolę sobie usunąć tej strzały, dopóki nie dowiem się czy ten, który mnie ugodził jest wojownikiem, kapłanem, gospodarzem, czy robotnikiem”, rzekłby: “Nie pozwolę sobie usunąć tej strzały, dopóki nie poznam jego imienia i nazwiska. Nie pozwolę sobie usunąć tej strzały, dopóki nie dowiem się, czy jest on niski, wysoki, czy też średniego wzrostu. Nie pozwolę sobie usunąć tej strzały, dopóki nie dowiem się, czy ma on skórę ciemną, jasną, czy złotawą. Nie pozwolę sobie usunąć tej strzały, dopóki nie poznam nazwy miasta, lub wsi, z której pochodzi ten, który mnie ugodził. Nie pozwolę sobie usunąć tej strzały, dopóki nie dowiem się, z jakiego łuku strzelał i jakiej cięciwy używał. Nie pozwolę sobie usunąć tej strzały, dopóki nie dowiem się, z jakiego drewna jest zrobiona, jakimi jest opierzona piórami, czym te pióra są przytwierdzone i jakiego typu to strzała”. Malunkhyaputto, ten człowiek zmarłby, nimby się tego wszystkiego dowiedział.”*
 

Zatruta strzała – współczesna perspektywa

Metafora zatrutej strzały zyskuje nieco inny wymiar dzięki wzbogaceniu jej znaczenia o współczesną perspektywę naukową. Uwzględniając to, w jaki sposób zostaliśmy ukształtowani przez procesy ewolucji, możemy stwierdzić, że pewne cechy i sposoby naszego funkcjonowania są elementami naturalnego wyposażenia, które po prostu otrzymaliśmy przychodząc na świat.
Otrzymaliśmy to ciało, które nie zostało przez nas zaprojektowane, które ma pewne wrodzone predyspozycje czy ograniczenia, ma różne odnawiające się potrzeby. Ciało, z którego uczymy się korzystać na przestrzeni czasu, które również zmienia się wraz z mijającym czasem; ciało, o które potrzebujemy regularnie dbać, żeby utrzymać je nie tylko przy życiu, ale także w formie. Dokładnie tak samo otrzymaliśmy ten umysł, ze wszystkimi jego możliwościami oraz ograniczeniami, zarówno z mocnymi, jak i z podstępnymi cechami, które mogą czasami działać na naszą niekorzyść. Umysł, do którego nie otrzymaliśmy instrukcji obsługi, i z którego potrzebujemy nauczyć się korzystać na przestrzeni naszego życia, często na bazie osobistego doświadczenia, prób i błędów.
Ten stan rzeczy jest niezależny od naszej oceny sytuacji. To, czy lubimy czy może nie lubimy tego, jak sprawy się mają wpływa głównie na nasze przeżywanie, nie zmieniając często tego, co jest. Niewątpliwie jednak w tym stanie rzeczy zasługujemy na bezinteresowne współczucie, ponieważ tak wiele z tego, co jest częścią naszego życia nie zostało przez nas świadomie wybrane.
Patrząc z tej perspektywy możemy postrzegać sześć procesów psychologicznych i odpowiadających im sześć rodzajów pragnień i ludzkich tęsknot, jako podstawowe komponenty naszego funkcjonowania. Pragnienie spójności i rozumienia, pragnienie przynależności i więzi, pragnienie odczuwania, pragnienie orientacji i ukierunkowania, pragnienie samostanowienia oraz sensu i celu, pragnienie kompetencji.
Te w pełni naturalne pragnienia mogą czasem obrócić się przeciwko nam i historia o zatrutej strzale pokazuje, jak pragnienie rozumienia może niekorzystnie ograniczać nasze funkcjonowanie.
Nie ma nic dziwnego w naszym zaciekawieniu otaczającą nas rzeczywistością. Co więcej, żeby sprawnie funkcjonować, my wręcz potrzebujemy ciekawić się tym, co dzieje się dookoła nas, poznawać to, na jakich zasadach się to odbywa, oraz jakie występują zależności pomiędzy naszymi działaniami, a efektami w świecie zewnętrznym.
Niestety ten zbiór zależności jest właściwie nieskończony – co więcej, zawiera w sobie sprzeczne elementy. Ten fakt czyni nasze pragnienie spójności i rozumienia podstępnym, co Budda podsumowuje stwierdzeniem „ten człowiek zmarłby, nimby się tego wszystkiego dowiedział”. W momencie, kiedy chcemy w pełni ogarnąć tą rzeczywistość naszym myślącym umysłem, to my stajemy się tym człowiekiem.
Bywa tak, że część z nas zanurza się w zawartość swojego umysłu w takim stopniu, że tracimy kontakt z tym, co ważnego dzieje się w naszym bezpośrednim doświadczeniu. Bywa, że to, co w naszych głowach staje się ważniejsze od tego, co znajduje się dokładnie przed naszymi oczami, w naszym codziennym życiu.  Bywa, że treść naszych umysłów staje się bardziej absorbująca od tego, co czuje nasze ciało oraz co to ciało lub umysł są w stanie zrobić, żeby korzystnie wpłynąć na daną sytuację (inaczej niż poprzez myślenie o sytuacji, tak jak myślenie o zrobieniu herbaty nie zrobi nam herbaty). 
 
Historia o zatrutej strzale uczy nas, że postawienie tego umysłu samemu sobie, podążającego za swoimi naturalnymi tendencjami może wcale nie być dla nas takie korzystne. Szczególnymi cechami tej metafory są jej uniwersalność i ponadczasowość. W końcu kto z nas nie doświadczył choć raz dzikich umysłowych podróży oraz pokusy poznania odpowiedzi na wszystkie możliwe do postawienia pytania?
 

 

 

Jeśli zainspirował Cię ten artykuł, przeczytaj krótki tekst o dwóch strzałach.
Jeśli chcesz osobiście doświadczyć uważności, zapraszam na kurs mindfulness.
 
Komentarz:
* Zaznaczony fragment tłumaczenia pochodzi ze strony sasana.pl
Logo